Forum Forum fanów Davida Bowiego

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co i po co czytacie?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum fanów Davida Bowiego Strona Główna -> Eight Line Poem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 13:09, 15 Maj 2008    Temat postu:

smith napisał:
Ale dobry krymiał powinien mieć póżne 'aaaaahaaaaa', inaczej nie ma sensu branie sie do pisania za tego typu ksiązki, jeśli nie potrafi sie trzymać w napięciu czytelnika : )

Ach. Tak mi wstyd, że nie doceniłam. I tak wydaje mi się to być mocno naciągane. Jakiś oszukany ten Raskolnikow był dla mnie. Jego pobudki powinny być widoczne wcześniej. Może nawet bym mu kibicowała. Chyba jestem na takim etapie, że w literaturze najbardziej lubię jednostki, takie jak Martin Eden, Hrabia Monte Christo, nawet Konrad (+ Wielka Improwizacja). To oczywiste, że staram się z takimi postaciami utożsamiać. A Raskolnikow to taki mały przegrywulec i było mi smutno i źle, kiedy poznałam jego motywy. Nie chcę psuć innym, więc nic nie wygadam, ale i zakończenie mnie rozczarowało. Chyba mam trochę złe serce.

O, czytam Nietzschego jeszcze. W małych porcjach (delektuję się i długo przemyśliwuję wyczytane treści). "Tako rzecze Zaratustra".
Powrót do góry
smith
The Man Who Sold the World


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:45, 15 Maj 2008    Temat postu:

Lol. Ze znajomych, każdemu się postać Rodiana podobała ; ) łwąsnie ze względu na jednostkowośc i oryginalnośc tej postaci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 20:53, 15 Maj 2008    Temat postu:

Nie powiedziałabym, że "Zbrodni i kara" jest typową powieścią kryminalną, gdyz zabójcę znamy od początku a odkrywanie jego motywów przebiega raczej na poziomie psychologicznym

Audrey napisał:

O, czytam Nietzschego jeszcze. W małych porcjach (delektuję się i długo przemyśliwuję wyczytane treści). "Tako rzecze Zaratustra".


Nie chcę na siłę przekonywać, ale skoro lubisz Nietzschego, to Raskolnikow powinien być ci bliski Wink przecież to taki nietzscheański "nadczłowiek"
Powrót do góry
smith
The Man Who Sold the World


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:40, 15 Maj 2008    Temat postu:

Fakt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 22:18, 15 Maj 2008    Temat postu:

No właśnie taki nieudany. Taki, co by chciał, a nie może. Kiedy się dowiedziałam, że zrobił to, bo chciał się wykazać, to aż... Ech... Mam nadzieję, że sama nie dojdę pewnego dnia do wniosku, że jedyne, co moge zrobić, aby się wybić, to taka bylejaka zbrodnia. (Czy już wszystko jasne?... Tak, mam wyższe aspiracje, możecie się śmiać, a i tak się nie zniechęcę, bo póki co w siebie wierzę.)
Powrót do góry
smith
The Man Who Sold the World


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:50, 15 Maj 2008    Temat postu:

Ta zbdornia była doskonała, jeśli idzie o spontaniczność jej wykonania, w zaludnionej, gciągle uczęszczanej kamienicy. Jak widać, Dostojweski idealnie to pokazał - że w teorii to można być wielkim nadczłowiek, ale w praktyce, sobie zęby zetrzeć na piasek. I bardzo dobrze że utarł nosa czytenikom myslącym o sobie jak o nadludziach ( ja też tak o osbie myślę, ale trzymam to na wodzy), bo dał im nie tyle więcej do myślenia, ile do czynienia. Bardzo ładnie to zawarł w swojej kompozycji, jaką jest bez wątpienia ów ksiązka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZaPeuny
"Heroes"


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:20, 16 Maj 2008    Temat postu:

Nie byłby nadczłowiekiem ten, który występuje przeciw prawom i obyczajom, ale ten, któremu prawa i obyczaje zostają podporządkowane i same proszą się o bycie nieistotnymi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 14:38, 16 Maj 2008    Temat postu:

(Smith, nie czepiam się treści, ale styl wskazuje, że pisałeś to późną porą, tak tylko... Wink )

Zbrodnia doskonała, jeśli idzie o spontaniczność?... A może być w ogóle coś takiego? Wcale nie jest doskonała.
Raskolnikow nawet w teorii nie jest nadczłowiekiem. Bo niby dlaczego? Jakoś dziwnie tego nie widać przez te 400 stron. Dopiero potem w ogóle się pojawia (dla mnie absurdalna w tym momencie) myśl, że w tym był wyższy plan. Wygląda to jak kolejna wymówka chorego umysłu.
I wcale nie utarł nosa, skoro taka ja (hehe, lubię się wywyższać, potraktuj to jako skrót myślowy) zostałam tylko upewniona, że ja się zaliczam do nadludzi, a Rodion tylko tak przez chwilkę myślał, a jest zwykłym człowieczkiem, ktory nie miał jak się wybić, to wymyślił sobie zbrodnię, phi.

ZaPeuny... Krótko, treściwie. Szkoda, że ja tak nie umiem.
Powrót do góry
smith
The Man Who Sold the World


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:22, 16 Maj 2008    Temat postu:

Początkowo nie jest nadczłowiekiem, tylko zwyklym dumnym i próżnym a przy okazji szalenie inteligentnym młodzieńcem uważającym się za wielkiego, wywyższonego. Tak jak większość młodej inteligencji o sobie myśli. Jednak ostatnie strony, gdzie to Rodion poddaje się karzę, jak dla mnie w pełni świadczą o jego nadczłowieczeństwie. Potrafił odnaleźć się w trudnej , praktycznie beznadziejnej sytuacji. I do tego w pułapce którą sam na siebie zastawił, tj. głupim morderstwie, będącym sprawdzianem duszy.Odnalazł siebie i miłość, ujarzmił głupie zapędy nadczłowieka, i tym samym, paradoksalnie, stał się nim. To jest w tej książce wielkie. Tak rozpatruję treść tej powieści.

To jest zbrodnia doskonała, którą popełnia Raskolnikow, doskonała w swojej pozbawionej treści, pustej, formie. Jak się okazuje po czasie, zbrodnia na samym sobie, aby w końcu odpowiedziało jego sumienie, ukryte gdzieś pod nietzscheańskimi idiotyzmami. Tylko z tego powodu był chory.Został uzdrowiony głownie przez miłość i odnalezienie moralności w sobie, głownie dzięki Sonii. Oraz Biblii. Raskolnikow to nie tyle Jezus, co św.Paweł, początkowo wątpiący, jednak potem odnajdujący swoją drogę.


Ostatnio zmieniony przez smith dnia Pią 15:35, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 15:27, 16 Maj 2008    Temat postu:

Ech... Czyli pojmujemy inaczej nadczłowieczeństwo. Dla mnie końcówka była zwykłym poddaniem się. Oczywiście, trzeba do tego wielkiej odwagi, żeby pogodzić się z tym, kim się rzeczywiście jest... Nadczłowiekiem trzeba być, nie można nim zostać. Po prostu chłopak zobaczył, że oczekiwał po sobie zbyt wiele.


smith napisał:
To jest zbrodnia doskonała, którą popełnia Raskolnikow, doskonała w swojej pozbawionej treści, pustej, formie. Jak się okazuje po czasie, zbrodnia na samym sobie, aby w końcu odpowiedziało jego sumienie, ukryte gdzieś pod nietzscheańskimi idiotyzmami. Tylko z tego powodu był chory.

Nietzscheańskie idiotyzmy? Co masz na myśli? (Będę bronić pazurami Wink )


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 19:42, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
smith
The Man Who Sold the World


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:35, 16 Maj 2008    Temat postu:

zedystowałem posta ale jeszcze raz napisze:
edit:
Oczywiście moje stwierdzenia o nadłoczłowieku są symboliczne.
Poszukałem sobie trochę o nadczłowieczeństwu i znalazłem ciekawą dyskusje:
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Powiedź mi, ile faktycznie zrobiono dla nadczłowieczeństwa poza filozoficznym gadulstwem przez sto lat ? i czemu Tobie człowiekowi zależy na nadczłowieku, na czymś, co gdy powstanie Ciebie zapewne zniszczy lub potraktuje jak człowiek traktuje małpę. Taka jakby autodestrukcja życia na własne życzenie i bezmyślny altruizm - cechy dość dekadenckie i typowe dla (post)chrześcijanizmu wg Nietzschego -, bo Übermensch nie będzie wchodził w kompromisy z jakościowo słabszym|gorszym gatunkiem Menschen, prawdopodobnie nawet jeśli będą to Atheisten WinkP


Nietzschego znam tylko z głownych idei które głosił, ogólnikowo, i nieco detalicznie z rozmów ze znajomymi którzy czytali Zaratustrę, i opowiadali o czym i dlaczego itd. I głownie z jego idei człowieka wyższego biorę symbolikę, tzn. dążenie do doskonałości, niemożliwej - jednak sama już idea piękna. Ale robienie z siebie nadczłowieka jako poza to głupota;pozerstwo nadczłowieczeństwa zjadło sumienie Raskolnikowowi.


Ostatnio zmieniony przez smith dnia Pią 16:08, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZaPeuny
"Heroes"


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:06, 16 Maj 2008    Temat postu:

W takim razie idę do biblioteki po Zaratustrę, bo za dużo niepokoju czuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smith
The Man Who Sold the World


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:08, 16 Maj 2008    Temat postu:

Ja też ie Laughing ; ) ale po Faulknera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 16:25, 16 Maj 2008    Temat postu:

Ja nigdzie nie idę, bo dopiero wróciłam po całym dnu zajęć uffff
A wracając do tematu książkowego, to polecam , moją ulubioną pisarkę
Iris Murdoch
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 19:55, 16 Maj 2008    Temat postu:

smith napisał:

Ale robienie z siebie nadczłowieka jako poza to głupota;pozerstwo nadczłowieczeństwa zjadło sumienie Raskolnikowowi.


Tu się z Tobą zgadzam.
I został nasz Rodion człowiekiem. Piękne to, ale dla mnie zbyt prawdziwe. Nie ma co marzyć o wielkości, człowiecze. Twoja wielkość to twoja ludzkość. Ożeń się z Sonią, zacznij zarabiać na rodzinkę, żyj i umrzyj w pokoju. Takie jest dobre życie.
A duch niespokojny się wyrywa, będzie szukał mimo to... Tylko z tej perspektywy zabójstwo jest absurdalne i nie daje wielkości, jest za to tysiąc innych "głupstw", które teraz są piękne i wyjątkowe...
Tu sie przyznaję pokornie, że nie jestem wyjątkowa, tylko nie mogę z siebie wyżąć resztek romantyzmu. smutno i źle z tą świadomością. (tu żuk zaklał szpetnie)



Elante, przybliżysz nam swoją ulubioną autorkę (chyba że tylko ja nie znam)?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum fanów Davida Bowiego Strona Główna -> Eight Line Poem Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
Strona 2 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin